Jak mam powiedzieć Ci „Do widzenia”
kiedy patrzeć na Ciebie chcę nieustannie
na Twój nieskazitelny obraz?
Jak mam pomyśleć, że mnie nie kochasz
jeśli wracasz co dzień
do naszych piskląt, marzeń i wspomnień?
Gdzie mam się schować
gdy wstyd mi za moją nagość
serca, umysłu i ciała?
Ile mi Bóg policzył z Tobą
sekund, szczęścia i oddechów
na słodko-gorzkim ziemioskłonie?